Translate

piątek, 15 lutego 2013

Graze Box- pudelko tym razem niekosmetyczne:)

Nie było mnie tu juz 2 miesiące, ale nie zapomniałam o Was. Wracam i tym razem już na stałe.
Zaczynam z małą ciekawostką... Przedstawiam Wam nowy, pomysł: małe przekąski wysyłane do nas pocztą. Można ustawić sobie przesyłkę raz lub parę razy w tygodniu. Cena za 1 pudełko to około £3.50. Pierwsze pudełko jest darmowe po wejściu na tą stronę GRAZE KLIK. Na początku chciałam skorzystac tylko z promocji spróbowania pudełka za darmo, ale jednak nie przestanę go zamawiać. Płatności pobierane są przed wysłaniem do nas pudełka (czyli jeżeli chcemy żeby pudełko dotarło do nas w piątek, opłata pobierana jest w czwartek- pierwsze pudełko jest darmowe i oczywiście nic nie jest pobierane). Na stronie Graze zobaczymy wiele przekąsek, które możemy ocenić. Czyli jeżeli nie lubimy na przykład oliwek, klikamy w ocenie na : bin i oliwki nigdy nie beda do nas wysłane. Jeżeli zaś klikniemy na love, wybrana przekąska dotrze do nas szybko. Cały koncept moim zdaniem jest świetny. Dla tych, ktorzy lubią coś przekąsić w pracy lub w domu to świetny pomysł. W pudełku zawsze znajdziemy dokładne informacje jeśli chodzi o wartości energetyczne, ilość tłuszczu, cukru w danej przekąsce.
Dodatkowo jeśli nasi znajomi zamówią pudełko z naszego polecenia, oni równiez dostają darmowe pudełko. Firma chyba liczy na to, ze po sprobowaniu ich wyrobów po prostu z nimi zostajemy...i tak chyba dzieje się w wiekszości przypadków, tym bardziej, ze 5 pudełko znów otrzymujemy za darmo:)
Co dla mnie jest rownież ważne to to, że pudełko jest dostarczne na czas!

W moim pudełku była prażona kukurydza, ciasto bananowo-orzechowe z torebka herbaty, suszone owoce: goji berries, rodzynki, jagody, ; oraz billionaires shortbread czyli: płatki mlecznej czekolady, migdały, jodódki i fudge(czyli taki karmelowe cukierki)

Co Wy myślicie o takich pudełkach?

Pozdrawiam x

piątek, 14 grudnia 2012

Pielegnacja dłoni- recenzja

Mam dla Was dzisiaj pierwszego posta z recenzją. Zacznę od kosmetyków do dłoni i paznokci z tego względu, że przez dłuższy czas ogryzałam paznokcie. Przez to, same paznokcie stały się łamliwe, a skórki bardzo suche. Wszystko wyglądało tragicznie i bardzo wstydziłam się moich rąk. Dopiero niedawno skończyłam z tym strasznym nawykiem... dłonie wciaż nie wyglądaja pięknie, ale właśnie dzięki pielęgnacji są w coraz lepszym stanie.
Moja koleżanka jest zajmuje się paznokciami zawodowo i od lutego zaczynam 6-miesieczną kurację w celu poprawienia wyglądy moich rąk.

Co przetestowałam do tej pory?
Peeling wraz z maską-serum do rąk, Eveline

Plusy:
+ zdecydowanie cena, za 1 taką saszetke zapłacimy około 1.50zł
+ peeling świetnie złuszcza skórę
+ skóra po peelingu jest pięknie gładka
+ maska nie pozostawia bardzo tłustej warstwy na dłoniach (użyłam maski na 2 razy)
+ Zawartość kolagenu, Masła Shea, elastyny oraz naturalnych ekstraktow, jak: aloesowy, różany, brzoskwiniowy w  masce ( po analizie składu- jako główne składniki)

Minusy:
- Skład peelingu; niestety głownym składnikiem naszego peelingu jest Sodium Laureth Sulfate, który przy dłuższym stosowaniu wysusza skórę (tutaj na szczęście od razu po peelingu nakładamy maskę nawilżającą)

Ocena:8/10


Essie, Nourish Me, Base Coat

Plusy:
+ nie ma bardzo ostrego zapachu
+jest to tzw. base coat, ja jednak uzywam go cześciej jako głównego lakieru, bardzo rzadko nakładam jakąkolwiek kolorówke na moje paznokcie. Pomalowane paznokcie tylko tym lakierem ładnie się błyszczą i wyglądają na zdrowe

Minusy:
Lakier ten ma nawilżać nasze panokcie, ja jednak tego nie zauważyłam
- cena, zakupilam ten lakier w Boots na promocji za £6, cena regularna to £9, czyli około 45zł
- parę razy po pomalowaniu paznokci czerwonym lakierem na właśnie ten base coat, paznokcie nieco się odbarwiły, co mija mi się tutaj z przeznaczeniem base coat'u.

Ocena: 3/10

Clarins, Hand and Nail Treatment Care

Plusy:

+ Bardzo dobrze się wchłania i rozprowadza
+ Moje skórki na prawdę stały sie bardziej nawilżone
+ Bardzo dobry skład: wyciag z japońspiej morwy, masło shea, ektrakt mirry, olejek kokosowy i sezamowy
+ idealny na okres zimowy, konsystencja jest troszkę cięższa, ale nie pozostawia brzydkiej tłustej warstwy

Minusy: 
- zapach, trzeba się do niego przyzwyczaić bo na pewno nie jest dla każdego, troszkę kojarzy mi sie z zapachem zwykłej Nivea, kojarzy mi się troszkę ze starszą panią
- cena, za 100ml cena wynosi £19, niestety nie wiem ile kosztuje w Polsce

Ocena: 9/10

Na zdjęciu widać mała 30ml próbkę kremu, koleżanka pracuje w Clarins Spa i udało mi się dostać pare takich buteleczek. Jestem na wykończeniu już ostatniej i na pewno mimo ceny skuszę sie na pełnowymiarowy produkt.

A co Wy używacie do zimowej pielęgnacji dłoni?
Pozdrawiam x

niedziela, 9 grudnia 2012

Świąteczne prezenty cz.2

Kolejna część świątecznych prezentów, tym razem dla mamy.
1. Ramka na zdjęcia, Almi Decor, 110zł KLIK

2.Rekawiczki skórzane, Witchen, cena 189zł, KLIK

3. Zestaw kosmetyków Elizabeth Arden, FeelUnique, cena ok. 225zł KLIK

4. Karta upominkowa ulubionego sklepu Waszej Mamy, np. Monnari

5. Skórzana torebka, Fossil, około 950zł, KLIK

6. Książka kucharska, Merlin.pl KLIK

7. Prenumerata ulubionego czasopisma Waszej Mamy

8. Łańcuch na butelkę, od 60zł, 2Future KLIK

A co Wy kupiłyście swojej Mamie?
x

Świąteczne prezenty cz.1

Święta zbliżają się już coraz szybciej, dlatego przedstawiam mini przewodnik, dla tych, ktorzy jeszcze nie kupili prezentow pod choinkę i szukają inspiracji.
Część 1 z prezentami dla siostry/przyjaciółki:

1. Stojak na biurko, wiewiórka. Cena:24 zł, dostepna w Empiku KLIK. Doskonaly prezent dla zorganizowanych

2. Książkowa lampka, cena 25zł dostepna na 2Future KLIK. Dla nocnych marków, tym bardziej jeśli dzielą z nami pokój.

3. Z serii gadżtów bez konkretnego przeznaczenia: Puchi Puchi, folia bąbelkowa zawsze z nami, od 30zł, 2Future KLIK

4. Bluzka z motywem flagi, cena 79.90zł, Bershka KLIK

5. Zestaw maseczek ( 6 w zestawie), cena okolo 25zł, FeelUnique KLIK (sprawdzona strona, wielokrotnie przeze mnie używana, darmowa dostawa na cały świat, bez min.zamówienia. Przesyłka do UK trwa okolo 2-3 dni, do Polski 7-9 dni- wysylalam do siebie do UK i do rodziny w Polsce, polecam)

6. Kolczyki ze srebra z biała perłą, 199zl, Pandora KLIK

7. Najnowsze perfumy 30ml Taylor Swift w zestawie z balsamem do ciała oraz miniaturką perfum, około 85-100zł (zależy czy akuratnie w promocji), FeelUnique KLIK (darmowa przesyłka)

A co Wy kupujecie/kupiłyście swojej siostrze/przyjaciółce?
Pozdrawiam x

sobota, 8 grudnia 2012

Sposób na blizny

Jeszcze tylko 8 miesięcy do wesela i w końcu wziełam się za siebie...
Zaczynam nową diete oraz ćwiczenia, a dodatkowo chce przywrócić swoją skórę do należytego stanu.
Niestety mam tendencje do okazjonalnych wyprysków, nie było by to aż tak tragiczne gdyby nie fakt, że je rozdrapuje. Po prostu nie mogę się powtrzymać... po niektórych moich działaniach zostały już małe blizny...
W związku z czym kupiłam żel na blizny z firmy Dermabliz. Sa 2 wersje tego żelu: silikonowa i zwykła, miałam kupić wersje silikonową jednak farmaceutka wydała mi tą drugą, a ja zorientowałam się dopiero w domu. Porównując obie wersje nie zauważylam zbyt dużych różnic jeśli chodzi o właściwości, jednak mają kompletnie inne składy.
Kuracja trwa około 2 miesiące, żel powinno się stosować 3-4 razy dziennie. Na szczęście na preparat można nakładać makijaż. Sam żel pozostawia cienką powłokę na skórze, bardzo świecącą...
Żel Dermabliz ma wspomóc rozjaśnienie i wygładzenie blizn pourazowych, trądzikowych, po owrzodzeniach oraz nawet pomóc w redukcji rozstępów.
Głównymi czynnymi składnikami żelu to:
ekstrakt z cebuli, który działa przeciwzapalnie i zmiękczająco oraz przyśpiesza regeneracje skóry
rumianek, głownie powoduje zmniejszenie obrzęków oraz działa łagodząco na skórę
alantoina- przyśpiesza odnowę i ułatwia gojenie uszkodzonego naskórka, nawilża oraz wygładza skóre. 
heparyna, działa przeciwzakrzepowo i przeciwzapalnie
 Żel Dermabliz, kosztuje około 14 zł, dostępny w aptekach.

Jestem dopiero na początku mojej kuracji, ale na pewno dam Wam znać co z niej wynikneło.
A czy Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na blizny?
Pozdrawiam x

niedziela, 11 listopada 2012

Madame Butterfly






Jakies 2 tygodnie pojechalam z moja Mama zobaczyc opere Madame Butterfly.
Piekna opowiesc o japonskiej gejszy, ktora podczas wojny poslubila amerykanskiego marynarza. 
Niestety historia konczy sie tragicznie i glowna bohaterka umiera.
Walczylam ze lzami jednak nie udalo mi sie i chlipalam jak szalona!

Od mojego ostatniego pobytu w operze minelo juz z 5 lat... postanowilam sobie, ze musze czesciej chodzic do teatru i do opery. 
Bylam w niedawno otwartej Operze Krakowskiej. Duza, piekna sala, lecz brakowalo mi tego przepychu i zdobien, ktore widzimy w starszych budynkach. Opera Krakowska jest bardzo nowoczesna i pewnie trafi w gusta bardziej minimalistyczne.

Niestety nie moglam robic zdjec podczas spektaklu i nie moge Wam pokazac pieknych japonskich strojow, ktore mialy na sobie aktorki spiewaczki. 
W pierwszych 2-och aktach bylam troszke rozczarowana scenografia - byla badzo prosta i nowoczesna, np. gdy przyniesiono stolik z krzeslem, ktore byly plastikowe, co nie wydaje mi sie aby moglo sie wydarzyc w tradycyjnej Japonii w tym czasie, ale w kolejnych aktach scenograf troszke sie poprawil i gdy na przyklad sluzaca Madame i sama Madame Butterfly weszly do buddyjskiej swiatyni na prawde mozna bylo pomyslec, ze tam sie znajduja.

W kazdym razie goraco polecam ta opere.
Piekny glos Madame Butterfly (Magdalena Barylak) oraz jej sluzacej Suzuki ( Agnieszka Czastka) cieszyly ucho a piekne stroje i (pozniejsza) dekoracja, oko.

(kawalek mojej Mamy:))

A jaki jest Wasz ulubiony spektakl/opera/itp?

Pozdrawiam i sciskam mocno! x

środa, 31 października 2012

Małe zakupy INGLOT

Witam Was serdecznie!

Pare dni temu udało mi się zajrzeć do sklepu INGLOT. Kiedyś niepozorna polska marka kosmetyków, dzisiaj robi furorę w Stanach i Wielkiej Brytanii. Porównywana z MAC, moim zdaniem od MAC jest dużo lepsza. Pewnie nie zgodzi się ze mną mnóstwo osób, ale dla mnie MAC jest totalnym niewypałem. Miałam z tej firmy pare podkładów (dobranych przez ich makijażystów) i niestety pokrycie i trwałość byly gorsze od podkładów za 20zl. Dawałam im mnóstwo kolejnych szans na róże i cienie i nie wiem czy to moja skóra czy coś innego, ale po prostu wszystko wyglądało tragicznie!
Co do Inglota.... kupilam 2 sypkie cienie, róż do policzków i korektor.
Co myślę? Jak na razie używam tych kosmetyków od paru dni, ale myślę, że przy kolorówce swoje opinie można przedstawić od razu. Cienie, które wybrałam (nr 84 i 85, cena 30zl) są niesamowite! Mienią się tak, że wygląda to jakbym godzinami próbowała zrobić idealny makijaż używając paru kolorów! Wybrałam się w jednym z nich na zakupy i w każdym sklepie, do którego weszłam usłyszałam komplementy co do mojego makijażu oczu! To się nigdy wcześniej u mnie nie zdażyło...:)
Róż jest w pięknym ciepłym odcieniu i fantastycznie wtapia sie w skórę, tak samo zreszta jak korektor, który może być używany również pod oczy. Dodatkowo do korektora zakupiłam pędzelek do rozprowadzania go i wykonuje swoją robotę idealnie.
Krótko mówiąc jestem zachwycona i na pewno kupię więcej kosmetykow tej marki.
Poniżej parę zdjęć, próbowałam zrobić 'swatch-e', ale niestety zdjęcia nie oddają kolorów dlatego z nich zrezygnowałam. Polecam wstapić do najbliższego sklepu INGLOT i sprawdzić cała ich game kolorów.






Pozdrawiam Was i ściskam! x